Irish Red Ale, American Amber i Flandryjskie Czerwone, o co tu Biega?
Red Ale lub jak kto woli Czerwone Ale. W naszym kraju nie takie znane i nie takie popularne. Największe sukcesy odnosi chyba w Stanach Zjednoczonych, Irlandii i Belgii.
Chociaż i w tych krajach nie jest to pierwszy wybór lokalnych smakoszy. Piwo chyba trochę niedoceniane, ale z drugiej strony wszystkiego człowiek nie wypije…
Czasami ciężko jest się też połapać w tych wszystkich stylach.
Jakby na to nie patrzeć, Red Ale to na pewno piwo bardzo ciekawe. W każdym z wymienionych wyżej krajów jest trochę inne i trochę inaczej się nazywa. O szczegółach opowiem za chwilę.
W Irlandii to po prostu Red Ale. W USA ten rodzaj piwa najczęściej określany jest jako Amber Ale (bursztynowe ale) lub Irish Red Ale. Występują też wersje mocno chmielowe oraz Imperiale.
A w Belgii? W Belgii to trochę inna para kaloszy.
Belgijskie Czerwone Ale to Flamandzkie Czerwone Ale, czasami też zwane po prostu Flandryjskie Czerwone. Od irlandzkich i amerykański red ale różni się znacznie.
Dlaczego zatem w ogóle znalazło się w tym zestawieniu?
Czym Charakteryzuje się Czerwone Ale
Zanim odpowiem na to pytanie skupmy się na chwilę na tym czym charakteryzuje się tradycyjne Red Ale. Jest to przede wszystkim piękny kolor w odcieniach czerwieni.
Od ciemno miedzianego do rudo brązowego, który pochodzi od prażonego słodu jęczmiennego. Irlandzka wersja jest znana z unikatowego, karmelowego, a nawet nieco maślanego, słodowego smaku i delikatnej goryczki.
Natomiast amerykańskie interpretacje są bardziej liberalne.
Słód nie musi być jęczmienny, chociaż zazwyczaj jest prażony, aby otrzymać pożądany kolor. Chmielowe aromaty oraz goryczka również może być wyższa w porównaniu do irlandzkiego protoplasty.
Wszystko musi być jednak dobrze zbalansowane ze słodem. Ale Amerykanie nie byliby sobą gdyby nie zrobili czegoś extra. I stąd na amerykańskiej ziemi możesz cieszyć się takimi cudami jak Imperial Red Ale oraz Double Hoppy Red Ale.
A może w Polsce również byłby popyt na takie piwo?
Tradycyjne #RedAle posiada ciemny miedziany kolor i znane jest z karmelowego, nieco maślanego smaku oraz delikatnej goryczki. Amerykańska odmiana posiada bardziej intensywną goryczkę oraz #chmieloweAromaty. Flamandzkie Czerwone Ale to całkiem inna liga.
Szyszka Chmielu Kliknij, aby Tweetnąć
No dobra, wszystko fajnie, wszystko spoko, ale o co chodzi z tym Flamandzkim Czerwonym Ale? Zostawiłem to sobie na deser, gotowy?
Patrząc na nazwę można by pomyśleć, że ma ono coś wspólnego z irlandzką wersją Red Ale. A jeśli nie to może chociaż z amerykańską, prawda? Otóż nie.
To trochę tak jak z ludźmi, którzy mają to samo nazwisko.
Oprócz koloru ciężko jest znaleźć jakieś podobieństwa. Flamandzkie Czerwone Ale powstaje z udziałem fermentacji spontanicznej. Nie może posiadać wyczuwalnej goryczki czy aromatów chmielu.
Jest za to kwaskowatość, wyczuwalna owocowość, taniny, całość wytrawna. To już chyba bardziej wino niż piwo. Najbardziej winne piwo w pełni zasługuje na swój tytuł.
Znane też jako Burgund Belgii. Może to coś czym mógłbyś zaskoczyć wielbicieli wina?
Dlaczego więc to wino-piwo znalazło się w tym zestawieniu? Żeby raz na zawsze rozróżnić te dwa style piwne. Dla przeciętnego miłośnika piwnych napitków może to nie być takie oczywiste.
Wiem, że dla mnie było to cholernie dezorientujące.
Jaki Chmiel Nadaje się do Uwarzenia Red Ale
Kwestię chmielu celowo postanowiłem zostawić na koniec. W klasycznym Red Ale nuty aromatyczne pochodzące z angielskiego chmielu powinny być subtelne. Podobnie z goryczką.
Najlepiej, żeby był to Kent Goldings.
W amerykańskiej interpretacji Czerwonego Ale może być znacznie bardziej chmielowo. Zwłaszcza w wersji imperialnej czy podwójnie chmielowej. Co więcej, używa się głównie chmieli amerykańskich.
To też wpływa na różnicę w smaku i aromacie. Jakie odmiany będą najlepsze? Poszalej, Amarillo, Cascade czy Chinook powinny sprawdzić się świetnie.
A we Flandryjskim Czerwonym?
Tutaj sprawa jest prosta. Chmiel pełni jedynie funkcję konserwującą, wszelkie chmielowe smaki i aromaty oraz goryczka mają być praktycznie niewyczuwalne. Taki urok tego piwa.
Najlepsze w tym celu będą chmiele o niskiej zawartości alfa-kwasów.
Damian
Uczący się całe życie pasjonat chmielu i miłośnik stanu skrajnego wyczerpania.
Współzałożyciel strony szyszkachmielu.pl